28 lipca 2012 Upał niemiłosierny, godziny wyczekiwania na komendę wymarsz, ale w końcu o 12.30 jest. Ruszamy z taborem Hufca Przedniego Wójtostwa Lębork w kierunku Świecina, gromić krzyżaków.
Tabor do pokonania ma około 40km, my mieliśmy im towarzyszyć na odcinku około 20km, ale ze względu na późna porę wymarszu (opóźnienie nie z naszej winy) skróciliśmy naszą wędrówkę do 10km zakończyliśmy ją w Łęczycach, a właściwie na dworcu w Godętowie po przejściu około 12km. Tabor powędrował dalej do Mierzynka nad jeziorem Salino. W Łęczycach zanim się rozstaliśmy mieliśmy popas koło sklepu spożywczego, gdzie napoiliśmy konie, uzupełniliśmy zapas płynów, które przy upale jaki panował były niezbędne. Na trasie doszło do ciekawego spotkania z członkami Stowarzyszenia rowerowego „Lew Lębork”. Spotkanie to podsumowane zostało słowami: „fajnie jest spotkać dziwaków na drodze” dla rekonstruktorów średniowiecza dziwakami byli ubrani przedziwnie rowerzyści, w kaskach ciemnych okularach, obcisłych strojach. Dla rowerzystów dziwakami byli rekonstruktorzy ubrani w przedziwne szaty z mieczami przy boku i hakownicami na ramieniu. Nawet Heniek i Darek z naszego Klubu dopasowali się do pozostałych wdziewając stroje legionistów rzymskich :)). Co niektórzy mieli okazje spotkać się ponownie z taborem w Lisewie na „Pikniku Militarnym”, gdzie rycerze Bractwa Rycerskiego mieli okazję zmierzyć się z współczesnymi wozami opancerzonymi.
