• Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Start Relacje
Relacje

Rozpoczęcie Sezonu Rowerowego 2012

Rozpoczęcie Sezonu Rowerowego 2012 za nami.
Było ciężko, warunki ekstremalne. Temperatura bliska zera, a w nocy nawet minus 3 stopnie Celsjusza. Opady śniegu, śniegu z deszczem, zaklejały oczy w czasie jazdy czy wędrówki. Ale warto było. Miejsce do którego dotarły grypy, było tego warte. Były dwie grupy rowerowe i i dwie grupy piesze, z tym, że grupy rowerowe, w większości składające się z rowerzystów z Gdańska (Bąbelki) startowały z Leśnic. Jedna pod wodzą Doroty Bether, druga pod kierunkiem Ryśka Bethera i miały do pokonania odcinki ponad 45 kilometrowe. Natomiast grupy piesze starowały z rożnych miejsc. Grupa Koszalińsko-Słupska (Orły) wystartowała około godziny 9.00 z Pogorzelic. Zaczynając wędrówkę od grochówki „U Siwego” w Pogorzelicach. Natomiast grupa Gdańsko-Lęborska wystartowała z Leśnic razem z rowerzystami około godz. 11.50. Obie grupy miały do pokonania około 16 do18km, co w tych warunkach jest nie lada wyczynem. Natrasę pieszą łacznie wyruszyło 13 osób, a na rowerową 20. 8 osób z różnych wzgledów nie dotarło na miejsce startu i nie wzięło udziału w Rajdzie. Na szczęście tym razem nie wędrowały z nami dzieci.
Grupy dotarły do Mikorowa w godzinach od 15tej do 17tej. Pierwsze to gorąca zupa z pulpecikami, zaserwowana przez gospodynię (Grażynę), następnie zakwaterowanie w pokojach i domkach. Dzięki koneksjom Cowbo'a za połowę normalnej stawki. Wieczorem spotkanie przy kominku w wiacie na terenie „Stajni Grażyny” pośrodku między trzema jeziorami Mikorowskim, Kozińskim i zalewem Mikorowskim, miejscem lęgów ptasich. Z powodu padającego śniegu i zimna na zewnątrz nie wszyscy zauważyli uroki miejsca od razu, ale rano po obudzeniu, przy pięknej, acz dość mroźnej pogodzie, byli urzeczeni. Oczywiście nie obyło się bez przygód, które na długo zostaną w pamięci uczestników.
Następnego dnia w dobrych humorach, bo piękna słoneczna pogoda grupy ruszyły dalej. Piesze już połączone a nawet powiększone bo doszedł Rysiek z Jolą (Kahel Klub) kierunek Maszewo Lęborskie, przez Kotuszewo, Karwicę. Natomiast grupy rowerowe obrały kierunek Lębork, z tym że klucząc po całej gminie Cewice. Oczywiście znalazły się osoby, które obrały kierunek Gdańsk, bo dla nich 45 km, to trochę za mało jak na jeden dzień Puszcza oczko o wrażeniach poproszę uczestników na forum naszej strony.
Trasa piesza:
31.03 - (grupa Słupska) Pogorzelice - Unieszyno - Mikorowo 12km
31.03 - (grupa Lęborska) Leśnice - Krępkowice - Unieszyno - Mikorowo 14km
1.04 - grupy połączone Mikorowo - Kotuszewo - Karwica - Maszewo (Jeziernik) 17km
Prowadzący trasę Tadeusz Krawczyk i Marek Janusewicz

Galeria Irka

 

Rajd Śladami Marszu Śmierci (II etap)

Drugi etap Rajdu Śladami Marszu Śmierci” za nami, tym razem wędrowaliśmy z Krępy Kaszubskiej do Wicka przez Gęś. Długość trasy 10,5km. W Krępie Kaszubskiej w miejscu byłego obozu przejściowego odwiedziliśmy cmentarz i złożyliśmy hołd ofiarom Marszu Śmierci.

Na cmentarzu tym spoczywają szczątki około 900 więźniów byłego obozu Stutthof, którzy zmarli z wycieńczenia lub chorób, albo zostali zastrzeleni w trakcie marszu, oraz szczątki ofiar ekshumowanych w 2010 roku z Łebuni.

W izbie pamięci Marszu Śmierci w Krępie Kaszubskiej znajduje się specjalna gablota w której wyeksponowane są pozostałości tych ofiar w postaci resztek paska skórzanego i strzępków materiału, najprawdopodobniej pochodzących z ubrań, oraz krzyża z metalową figurką Jezusa, którym przez lata oznaczone było miejsce spoczynku zamordowanych.

Po zwiedzeniu Izby Pamięci po której oprowadzali nas profesjonalni przewodnicy – Stanisław Redzik i Wiesław Budkowski, kolumna za przewodnikami powędrowała do Gęsi, w której znajdował się jeden z najdalej wysuniętych na zachód obozów przejściowych i w miejscu którego w 2001 roku postawiono jeden z ciekawszych pomników upamiętniających ten marsz. Usytuowany ok. 2 km na zachód od drogi Lębork - Łeba, na skraju doliny rzeki Łeby. Pomnik ten ma formę prostokątnej ściany obłożonej metalowymi płytami, które wystylizowano na kartki z obozowej kartoteki. Rzędy nazwisk, beznamiętne rubryki urzędowych formularzy, smętny krajobraz w tle - przy minimum środków artystycznych uzyskano efekt, który zmusza do zadumy nad tragicznymi losami tysięcy więźniów Stutthofu, którzy zginęli w tej okolicy na kilka czy kilkanaście dni przed wyzwoleniem.

Z Gęsi udaliśmy się już prosto pradolina rzeki Łeby do Wicka, po drodze pokonując dzisiaj niepozorną rzeczkę o nazwie Białogardzka Struga, po której jeszcze w XI w. pływały pełnomorskie łodzie do portu przy grodzie Białogardzkim. Zakończenie wędrówki nastąpiło w Gminnym Ośrodku Kultury w Wicku, gdzie obejrzeliśmy zdjęcia z odbytej właśnie wędrówki, posililiśmy się przepysznym żurkiem i po pożegnaniu rozjechaliśmy się do domów.

Galeria Marka

Galeria Ryśka

Galeria Irka

Galeria Ewy

 

W poszukiwaniu Wiosny 2012

Rajdem „w poszukiwaniu Wiosny” poprowadzonym przez Wiesława Budkowskiego i Tadeusza Krawczyka, na trasie od ul Kaszubskiej do Rybek i z powrotem ulicą Krzywoustego – Zwycięstwa do mostu na ulicy Staromiejskiej, (gdzie odbyło się topienie Marzann) do miejsca zakończenia wędrówki przy kamiennych kręgach w parku Chrobrego, gdzie podsumowano konkurs na ekologiczną marzannę, dzieci i młodzież z lęborskich szkół powitały pierwszy dzień wiosny. (długość trasy około 5km).
Dla wszystkich uczestników rajdu i biorących udział w konkursie przygotowano również poczęstunek czyli ciepłe napoje i kiełbaski z grilla.
- Wyruszyliśmy, by szukać wiosny i ją znaleźliśmy – mówi Wiesław Budkowski, przewodnik PTTK. – Wszystkie znaki na ziemi, może trochę mniej na niebie, bo słoneczka dzisiaj mało, mówią, że wiosna już przyszła. Wracając z rajdu szliśmy ulicą Staromiejską, by przynieść ze sobą marzanny.
Ciekawym pomysłem było przygotowanie konkursu przez Lokalną Organizację Turystyczną w Lęborku i Zakład Zagospodarowania Odpadów na ekologiczną marzannę. Wszystkie kukły mogli oglądać również lęborczanie, gdyż ok. 40 marzann prezentowało się dumnie na ul. Staromiejskiej.

Marzanny na ul. Staromiejskie robiły furorę. Przechodnie zwracali na nie uwagę, zatrzymywali się, oglądali, a nawet robili pamiątkowe zdjęcia. W tym roku po raz pierwszy postanowiono wyeksponować te kukły i był to strzał w przysłowiową „dziesiątkę”. Same marzanny też na ul. Staromiejskiej czuły się dobrze

- Święto Jarego, bo tak kiedyś nazywano święto pierwszego dnia wiosny pochodzi ze średniowiecza – mówi Roman Kal, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej w Lęborku. – Już w XV wiecznych kronikach Długosza można było przeczytać o tych ludowych tradycjach, gdzie chodzono we wsi od domostwa do domostwa i zbierano wszelkie zimowe zło.
Z marzannami na most przy rzece Łebie przyszli także najmłodsi. Kilka lęborskich przedszkoli włączyło się do akcji witania wiosny. Maluchy nie przyszły z pustymi rękami i również przygotowały swoje kukły, które po odczytaniu życzeń (takich jak więcej słonecznych dni, więcej uśmiechów na twarzy oraz radości na co dzień) wrzucono do rzeki. Życzenia wszystkim obecnym złożyła również wiceburmistrz Lęborka Alicja Zajączkowska, a w imieniu starosty życzenia odczytał dyrektor LOT.
- Założenie było takie, by wykonać ekologiczną marzannę, czyli z materiałów, które można wykorzystać do recyklingu – mówi Anna Andrzejczak, dyrektor Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Czarnówku. – Nie wszystkie spełniły te kryteria, bo część wykonano w naturalny sposób. W nagrodę ufundowaliśmy książki o tematyce ekologicznej.

 

Rajd Śladami Marszu Śmierci (I etap)

Za niezwykle udaną imprezę można uznać Rajd Śladami Marszu Śmierci 2012, zorganizowany z inicjatywy PTTK i Towarzystwa Historycznego Gminy Cewice, który odbył się w dniu 17 marca 2012 roku, a to szczególnie dzięki zaangażowaniu szkół i społeczności z Popowa i Łebuni. Przygotowanie w/w przeszło wszelkie oczekiwania uczestników rajdu.

Spotkanie z ludźmi zajmującymi się tematyką Marszu Śmierci, program Kaszubski, niezwykła „Polska” gościnność, zaskoczyła uczestników. W rajdzie uczestniczyła zarówno młodzież szkół podstawowych z Lęborka, Łebuni, Popowa jak i przedstawiciele Słupska, Koszalina, Główczyc, Nowej Wsi Lęborskiej, Mostów, Łeby oraz Zakrzewa, Popowa i Okalic. W Rajdzie uczestniczyło ponad 100 osób. Uczestnicy odwiedzili miejsce ekshumacji w 2010 roku ofiar Marszu Śmierci w okolicy obecnego cmentarza w Łebuni, miejsce samobójczej śmierci ponad 60 osób w 1945 roku w nieistniejącej już leśniczówce Okalice. Kilkukrotnie przekraczali granicę Polsko-Niemiecką z 1939 roku, przechodząc obok byłych budynków służby granicznej zarówno służb Polskich jak i Niemieckich. Odwiedzili dwa cmentarze przedwojenne w Okalicy i Popowie. Kolumna rajdowa rozciągała się na odcinku kilkuset metrów w czym przypominała kolumnę więźniów z 1945 roku. Każdy uczestnik otrzymał plakietkę samoprzylepną, oraz znaczek typu „button” z charakterystycznymi niebieskimi paskami i znakiem „P” na czerwonym trójkącie. Z takim znakiem wędrowali Polscy jeńcy obozu ze Sttuthofu. Co prawda uczestnikom dopisała typowo wiosenna pogoda, w przeciwieństwie do roku 1945 kiedy to przy ponad minus 20 stopniowym mrozie, głodni, w głębokim śniegu, poganiani przez eskortę, w asyście psów pędzono więźniów zarówno pochodzenia polskiego, jak i  francuskiego, norweskiego, rosyjskiego, żydowskiego i wielu, wielu innych narodowości.

Ale mimo, że rajd liczył tylko 16 km na trasie Łebunia – Okalice – Popowo – Zakrzewo – Łebunia, dał wyobrażenie o trudach jakie musieli przejść uczestnicy Marszu Śmierci. Wygłodniali, wymęczeni, wymarznięci, zastraszeni, szli w nieznane, szli póki starczało im sił. Wielu nie wytrzymało tempa, mrozu, odległości. Nimi usłana była trasa marszu. Nie darowano im ich słabości. Tych którzy nie dawali rady, rozstrzeliwano po drodze. Nie chowano ich. Kolumna szła dalej. Wielu udało się zbiec, dzięki ich relacjom i tym którzy przeżyli tę  gehennę, wiemy dzisiaj o tej makabrze, o cierpieniach tych ludzi. W przeciwieństwie do uczestników rajdu, więźniowie przez pierwsze trzy dni marszu nie otrzymali żadnego pożywienia, natomiast uczestników rajdu zaskoczyła typowo Polska gościnność zarówno w Popowie jak i w Łebuni. Tu strudzeni wędrowcy mogli zaspokoić swoje pragnienie jak i nasycić się do syta. Serdeczne podziękowania wszystkim zaangażowanym w organizację rajdu.

Galeria

Galeria Ewy Kozłowskiej

Galeria Irka

 

Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego Łeba 2012

Podwójny Jubileusz świętowali 18 lutego w Łebie przewodnicy PTTK w ramach Międzynarodowego Dnia Przewodnika Turystycznego. 40-lecie istnienia obchodził lęborski oddział PTTK, swoje 30-te urodziny świętowało także Koło Turystyki Kwalifikowanej KAHEL KLUB.

Więcej…
 


Strona 22 z 25

Zegar

Linki

Zapraszamy:
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama